Jestem. Zawsze byłam. Jednak nie istnialam w pełni. Byłam, w cieniu. Totalnym. Byłam, dla innych. Niewidzialna, mało ważna, nieistotna. Przykryta gruzem bólu, zranienia, odrzucenia, lęku, zagubienia. Tęsknoty za czymś nieuchwytnym. Za miłością, za bliskością, za czułością, za ciepłą wspierającą obecnością. Ciepło mego serca, niechciane, sponiewierane i wykorzystane lata temu, serduszko małej niewinnej dziewczynki, schowałam głęboko w sobie. Tak głęboko, by nikt już nigdy go nie skrzywdzil, nie sponiewierał, nie zranił. Teraz pragnę zaistnieć na nowo. Nie dla świata. Dla siebie. Pragnę odzyskać siebie, dla siebie.
Dodaj nowy wpis